Zgodnie z tradycją, każda przyszła panna młoda powinna zorganizować wieczór panieński. W ten sposób żegna się ze „stanem wolnym” i rozpoczyna nowe życie u boku ukochanego. Choć może się wydawać, że takie imprezy to stosunkowo nowa moda, to wyprawiane były one już w starożytności.
Już przed Chrystusem
Chociaż polski wieczór panieński i kawalerski wywodzi się z tradycji staropolskiej, to i na innych terenach, dużo wcześniej praktykowano podobny zwyczaj.
Początki tradycji należały do mężczyzn. Rozstanie ze stanem kawalerskim obchodzono bardzo uroczyście jako część obrzędu zaślubin. W Starożytnej Sparcie już w V wieku p.n.e., w noc przed ślubem koledzy żołnierze ucztowali na cześć pana młodego. Upijano się przy tym do nieprzytomności i tak bawiono, że niejeden kawaler nie dożył do swojego ślubu. Ale i kobiety miały swoje zwyczaje. W starożytnej Grecji spędzały dzień przed ślubem, zwany Proaulia, składając ofiary bogom, by ci nie zakłócili dnia zaślubin. Pannie młodej towarzyszyły: matka, krewne i przyjaciółki pomagające w przygotowaniach do głównej ceremonii. Przyszłej mężatce myto między innymi stopy, co miało symbolizować oczyszczenie. Co ciekawe, zwyczaj ten przetrwał do dziś, w niektórych krajach, m.in. w Szkocji.
Dawne panieński i kawalerskie zwyczaje
Wieki mijają, a zwyczaj urządzania wieczoru panieńskiego ma się w Polsce dobrze. Niegdyś zwano go też wieczorem dziewiczym, rózgowinami, rozplecinami, czy wieńczynami.
Przez lata zwyczaje się zmieniały, ale nawet za przaśnego PRL-u przyszła panna młoda wraz z koleżankami, bawiły się w zaciszu domu.
Jednak tych kilkaset lat temu, wszystko wyglądało nieco inaczej. W dzień przed ślubem organizowany był huczny pożegnalny wieczór młodych. Kawaler bawił się osobno, panna osobno, każde ze swoimi przyjaciółmi – członkami orszaku weselnego. Tradycja nakazywała, by w zabawie brały udział jedynie osoby stanu wolnego.
Wieczorowi panieńskiemu towarzyszyła bogata symbolika. Bardzo ważnym elementem było wypiekanie kołacza weselnego, zwanego korowajem. Można go było przygotowywać, tylko jeden raz w życiu. Wyrabiano go z mąki pszennej i dekorowano figurkami z ciasta – otaczano wiankiem symbolizującym czystość panny młodej, pośrodku robiono gniazdko oznaczające przyszłe potomstwo. Umieszczone po bokach kłosy i gąski wiązały się z życzeniami dobrobytu. Następnie kołacz pieczono. Był on rodzajem przepowiedni. Jeśli ładnie wyrósł, wróżył długie i szczęśliwe życie młodej pary, natomiast popękany i z zakalcem zwiastował nieudane małżeństwo.
Podczas wieczoru panieńskiego strojono też rózgę weselną. Gałąź sosny lub świerku, rzadziej wiśni, gruszy dekorowano jabłkami, orzechami, piernikami, suszonymi lub sztucznymi kwiatami, kolorowymi wstążkami koralikami oraz barwionymi ptasimi piórkami. Towarzyszyły temu tańce i śpiewy. Ukończona rózga przypominać miała bukiet lub kwitnące drzewko. Przed wyjazdem do kościoła wykupywano ją od druhen i odtąd dzierżył ją starosta weselny, wznosząc w górę podczas kulminacyjnych momentów wesela. Po oczepinach była ona palona lub zawieszana na kołku w komorze albo na szczycie domu weselnego, gdzie miała uschnąć.
Wieczór przed ślubem nie należał tylko do panien. Narzeczony wspólnie z przyjaciółmi stanu wolnego, także świętowali w tym czasie. Śpiewali, popijając alkohol. Niewiele to się więc różniło od tego, co robią dzisiejsi kawalerowie.
Niegrzeczne świętowanie
Współczesne kandydatki na żony mogłyby oczywiście inspirować się dawnymi zwyczajami, ale rzadko to robią. Wraz z XX wiekiem imprezy nabrały znacznie bardziej swobodnego charakteru.
Obecnie wieczór panieński organizuje się na tydzień lub dwa przed ślubem. Zajmują się tym najbliższe przyjaciółki panny młodej bądź jej świadkowa. Wiele współczesnych imprez obfituje w szalone pomysły. Należą do nich eskapady po mieście wynajętą limuzyna z popijanym w tym czasie szampanem, striptizer tańczący z przyszłą panną młodą, czy „rajd” po knajpkach z alkoholem. To samo dotyczy wieczoru kawalerskiego. Panowie najczęściej spędzają ten czas w klubie lub idą pojeździć kładami, pograć w paintball, bilard czy postrzelać na strzelnicy. Robią rzeczy, których nie robi się na co dzień.
Każda z imprez przedślubnych może odbyć się też w domu, w restauracji czy hotelu. W tym ostatnim przypadku warto zaplanować wyjazd do pobliskiej atrakcyjnej miejscowości, co jest ciekawym dodatkiem do zabawy. Wtedy należy zarezerwować nocleg. Ale przede wszystkim rozejrzeć się za hotelem, który ma doświadczenie w organizacji takich wieczorów.
Jednym z ciekawszych jest Koszary Arche Hotel w Górze Kalwarii. Dla pań hotel oferuje możliwość przejażdżki zabytkowym lub nowoczesnym samochodem.
Panowie zaś podczas swojego wieczoru kawalerskiego mają zapewniony nocleg w stylowych pokojach byłej jednostki wojskowej, zabawę w escape roomie, kolację Szefowej Kuchni oraz piwo. Hotel oferuje też wiele innych atrakcji, o które warto zapytać. Nic nie stoi na przeszkodzie, by z tej opcji skorzystały też panie.
Najważniejsze jest jednak, by był to niezapomniany wieczór. W tym przypadku na Koszary Arche Hotel można naprawdę liczyć.